sedes sam

Toaleta to nie śmietnik! Czego nie należy tam wrzucać?

Czasem nie doceniamy, jak łatwo możemy pozbyć się z domu nieczystości -właściwie za dotknięciem przycisku. Jednak zdecydowanie zbyt często toaleta jest używana jako miejsce do pozbywania się z domu rzeczy, które powinniśmy wyrzucić w inny sposób.

Co możemy wrzucać do toalety?

Ścieki sanitarne i papier toaletowy suchy lub wilgotny, ale tylko ten, który przeznaczony jest do toalet i tylko w niewielkich ilościach (przeczytaj na opakowaniu. Tylko tyle. Ale i „aż tyle”, kiedy pomyślimy

Toaleta to nie śmietnik – czego nie należy tam wrzucać?

Pracownicy przedsiębiorstw kanalizacyjnych zauważają, że do toalet trafiają czasami przedziwne rzeczy: igły, opakowania a nawet gruz. Jednak nasze najczęstsze grzeszki to:

  1. Chusteczki nawilżane – nie są zrobione z papieru, nie rozpuszczają się więc pod wpływem wody i powodują ogromne zatory. Podobnie sprawa ma się z papierem kuchennym i chusteczkami higienicznymi czy gazetami – zrobione są w taki sposób, by nie rozpuszczały się w wodzie tak łatwo jak papier toaletowy.
  2. Tampony, podpaski, pieluchy, waciki czy patyczki do uszu – choćby najbardziej „bio” powinny trafić do kosza na śmieci. Koci żwirek, zupełnie jak pieluchy, pochłania wodę zwiększając objętość i prowadząc do zatorów kanalizacji.
  3. Jedzenie – najczęściej do toalety trafiają resztki zupy albo zużyty olej, a cząsteczki tłuszczu osadzają się na rurach i wraz z innymi zanieczyszczeniami tworzą zwartą masę, która zmniejsza przepływ w rurach kanalizacyjnych.
  4. Plastry, strzykawki czy igły – tego rodzaju śmieci nie tylko mogą zatkać kanalizację ale też stanowią niebezpieczeństwo dla jej pracowników, bo mogą się nimi ukłuć.
  5. Leki, farby, różnego rodzaju chemikalia – tego rodzaju odpady mogą nie tylko spowodować zatory w kanalizacji, ale też zanieczyścić wodę na wiele dziesiątek lat! Szczególnie ważny jest sposób utylizacji leków – należy je odnieść do specjalnego pojemnika np. w urzędzie gminy lub w niektórych aptekach czy przychodniach.

Toaleta – ile litrów wody dziennie można zaoszczędzić?

Woda to cenny zasób. A woda pobrana, przefiltrowana, zbadana i przesłana do kranu w Twoim mieszkaniu? Bezcenna. Choć cena wody za metr sześcienny nie jest wysoka, to jednak często zapominamy jakimi szczęściarzami jesteśmy mając dostęp do pitnej, czystej wody. I tą krystalicznie czystą wodą codziennie spłukujemy odchody, wysyłając dziesiątki litrów wody dziennie do ścieków.

Ile wody dziennie zużywamy do spłukiwania toalety?
Europejska Agencja Środowiska (EEA) opublikowała na swojej stronie dane dotyczącego średniego zużycia wody w domu. Przestarzałe spłuczki używają średnio 9 litrów wody przy każdym użyciu, podczas gdy nowoczesne systemy pozwalają osiągnąć ten sam efekt wykorzystując tylko 3 litry wody. Nowoczesne dwudzielne spłuczki jakie oferuje m.in. GEBERIT pozwalają spłukać siusiu już 2 litrami wody. Przyjmijmy, że z toalety korzystamy 6 razy dziennie – przy przestarzałej spłuczce to średnio 54 litry wody codziennie wykorzystywanej tylko do spłukania toalety. Pół wanny albo pięć wiader. A przy dobrze wyregulowanej spłuczce dwudzielnej….gdybyśmy pięć razy z tych sześciu (siusiu) wykorzystali mały przycisk 2-litrowej spłuczki a raz w ciągu doby 4litry? To 14 litrów – mniej niż półtora wiadra. Oszczędzamy 40 litrów dziennie … codziennie! Jeśli mieszkamy z rodziną to ta oszczędność będzie jeszcze większa.

Co jeszcze można zrobić?

  1. Korzystaj ze spłuczki dwudzielnej – sam fakt, że jest ona zainstalowana nic nie da, jeśli my, albo nasze dzieci, będziemy zapominać o tym, żeby naciskać mały przycisk zawsze, kiedy to możliwe. Wiesz jak oszczędnie spłukiwać wodę? Sprawdź to w łazience Ekoeksperymentarium i pomóż Romkowi  Łaskotkowi odnaleźć przycisk odpowiedni do sytuacji.
  2. Wyreguluj zawór – w większości spłuczek można wyregulować ilość wody wykorzystywanej do jednorazowego spłukania. W starszych spłuczkach można oczywiście zastosować starą dobrą metodę włożenia do zbiornika napełnionej butelki po napoju.
  3. Dbaj o spłuczkę – jeśli Twoja toaleta cieknie albo nie jest rozsądnie wyregulowana to możesz tracić nawet kilkadziesiąt litrów wody dziennie. Wybierając solidne urządzenia z długim okresem gwarancji masz większą pewność, że wszystko będzie działało jak należy.
  4. If it’s yellow, let it mellow, if it’s brown, flush it down– czyli zasada, zgodnie z którą nie spuszczamy wody po zrobieniu siusiu. Choć ta metoda nie znajduje wielu zwolenników to jednak warto zastanowić się, czy jesteśmy w stanie zrezygnować ze spuszczania wody w nocy? Takie zasady obowiązują one m.in. w budynkach wielorodzinnych w Szwajcarii. Dzięki temu oszczędzamy nie tylko wodę ale i uszy domowników i sąsiadów!
  5. Toaleta zasilana szarą wodą – takie systemy powoli pojawiają się już na rynku i jeśli planujemy remont albo budowę domu to na pewno warto przyjrzeć się temu rozwiązaniu. Dr Sebastian Szklarek, hydrolog współpracujący z nami przy wystawie „Przeciek” przeanalizował dostępne na rynku rozwiązania i opisał w TYM ARTYKULE, który serdecznie polecamy.

Weź prysznic – oszczędzasz czas, wodę i pieniądze. Zmieńcie nawyki, to się da zrobić

Kąpiel w wannie pełnej ciepłej wody jest przyjemna, ale to nawet sto litrów czystej pitnej wody, która trafi do ścieku. W Polsce od kilkudziesięciu lat dostępne zasoby wody zmniejszają się każdego roku. Co roku, każdy z nas (zużycie roczne per capita) ma o kilka lub kilkanaście metrów sześciennych wody mniej niż w roku ubiegłym. Jakie perspektywy daje to naszym dzieciom?

Niezależnie od tego ile kosztuje woda zużywana w domu musimy myśleć o wysokim koszcie przyrodniczym marnowania wody i ograniczyć je jak najbardziej. Już od dziś możesz spróbować przekonać rodzinę do tego, by kąpiel zastąpili efektywnym i oszczędnym prysznicem. W ten sposób rodzina może zaoszczędzić kilkaset litrów wody codziennie!

Dzieci czy dorośli – kto oszczędza wodę? Na wystawie Ekoeksperymentarium przygotowaliśmy prysznice ze wstążek a zadaniem uczestniczących rodzin było sprawdzenie, kto potrafi „na niby” namydlić się i umyć szybciej. Śmiechu było przy tym co nie miara a prawda szybko wyszła na jaw – najdłuższe prysznice biorą panowie! Dzieciaki bardzo prędko przekonywały się do pomysłu, że żołnierski prysznic to świetna zabawa. Dorośli musieli chwilę pomyśleć aby zdać sobie sprawę z tego, że relaks pod strumieniem wody można zastąpić innymi, mniej wodochłonnymi sposobami zadbania o siebie.

Sposoby na oszczędzanie wody pod prysznicem:

1. Sprawdź, czy możesz wyregulować zawór w baterii prysznicowej i zmniejszyć przepływ?

2. Czy Twoja bateria natryskowa jest wodooszczędna? Czy ma perlator lub ogranicznik przepływu wody?

3. Zmniejsz strumień wody podczas prysznica – może wystarczy otworzyć kran tylko do połowy?

4. Zakręć wodę, gdy się namydlasz!

5. Spróbuj nieco obniżyć temperaturę wody. Do produkcji ciepła potrzebnego do ogrzania wody potrzeba jest jeszcze więcej… wody!

6. Umyj się raz, dwa! Do umycia się wystarczy kilka minut, a jeśli chcesz się zrelaksować to może zapal świeczkę w łazience i pomedytuj lub ten zaoszczędzony na kąpieli czas wykorzystaj by pomasować się przyjemnie pachnącym olejkiem?

Jeden z bohaterów Ekoeksperymentarium zna już te zasady i dzięki nim oszczędza wodę. Romek Łaskotek biorąc prysznic zużywa zaledwie 20 litrów wody. Jego tata, który nie zakręca kurka i leję wodę strumieniami, w efekcie marnuje aż 90 litrów. 

Myjąc ręce czy zęby też należy pamiętać o zakręcaniu wody. Jeśli woda nie będzie się lała strumieniami – dziennie można zaoszczędzić aż 36 litrów wody. Sprawdźcie jak z tym zadaniem poradzili sobie Romek i Róża w Ekoeksperymentarium

Każda kropla się liczy! Zacznij od dziś.

Przekonać dzieci, żeby miały mniej zabawek?! Możliwe.

Na naszych wystawach podkreślamy, że to nasz konsumpcjonizm szkodzi Ziemi. Żadna ekozabawka ani koszulka lyocellu nie będą tak przyjaznę środowisku jak… niekupienie zabawki czy ubrania. Ale jak przekonać do tego dzieciaki? Przed tym niełatwym zadaniem stanęłyśmy w zespole Mamy Projekt projektując wystawy i chciałybyśmy podzielić się naszymi sposobami z rodzicami.

Zadajcie sobie kilka pytań.

  • Zastanówcie się razem z dziećmi, ile razy dziennie lub w tygodniu trzeba zarządzić sprzątanie, albo ile razy to Wy w nocy sprzątacie pokoje? Ile godzin tracicie na tak nudne zajęcie jakim jest porządkowanie i układanie? Na co innego moglibyście poświęcić ten czas?
  • Ile z tych ubrań lub zabawek dzieci naprawdę lubią, noszą i używają a ile z nich to nietrafione prezenty, rzeczy zepsute lub takie, z których dziecko po prostu już wyrosło? A te wszystkie kamyczki, liście i pamiątki dni, o których już i tak nie pamiętamy?
  • Co można zrobić z niepotrzebnymi ale dobrymi jeszcze rzeczami? Mamy kogoś, komu chcielibyśmy je oddać? A może dziecko wolałoby wymienić się z inną rodziną? Możliwa jest też sprzedaż – za zarobione w ten sposób pieniądze można kupić coś, co nie będzie kolejnym przedmiotem, na przykład bilet do kina albo lody.

Przeprowadźcie mały eksperyment. Podobnie zadziałaliśmy na wystawie Ekoeksperymentarium. Podzielcie pokój dziecka na dwie części. Jedna będzie minimalistyczna – ustawcie tam mały regał z ubraniami (tylko podstawowe ciuchy, potrzebne na najbliższy tydzień), pudełko z ulubionymi zabawkami, zostawcie niewiele dekoracji, trochę książek, zaaranżujcie miejsce na podłodze do zabawy. W drugiej części zostawcie całą resztę, a przede wszystkim nieużywane zabawki. Łóżko może stać w dowolnej części. Znajdźcie wspólnie kilka par jednakowych przedmiotów (skarpetki, rękawiczki, dwa identyczne klocki, dwie książki z tej samej serii etc. Poproście dziecko o to, żeby wyszło a w tym czasie schowajcie po jednym przedmiocie z każdej pary w części minimalistycznej, podczas gdy drugi przedmiot ukryjecie gdzieś w tej zwyczajnej części. Zadaniem dziecka jest odnalezienie przedmiotów, a Waszym, mierzenie czasu poszukiwań. Zacznijcie od części minimalistycznej a potem przejdzcie do tej pełnej rzeczy. Po wykonaniu zadania zastanówcie się wspólnie z dzieckiem nad kilkoma pytaniami: Które zadanie było łatwiejsze i dlaczego? Gdzie łatwiej będzie posprzątać? Gdzie jest przyjemniej?

Dajmy dziecku wybór. Skoro już przygotowaliście pokój do eksperymentu pozwólcie dzieciom pomieszkać w podzielonym pokoju, pod warunkiem jednak, że będą się trzymały zasady nieprzenoszenia rzeczy z jednej części pokoju do drugiej. Obserwujcie wspólnie i codziennie rozmawiajcie o tym, w której części pokoju dziecko lubi przebywać? Która sprawia mu mniej kłopotów takich jak zagubienie zabawki? Być może po kilku dniach wspólnie dojdziecie do wniosku, że nie potrzebujecie dużo większej ilości rzeczy niż początkowo myśleliście i zmienicie podejście do kupowania i posiadania nowych rzeczy!